BORACAY ( FILIPINY)
Po blisko miesiącu intensywnego zwiedzania Chin chcieliśmy odpocząć na słonecznej plaży. Zwykle nie wracamy w raz odwiedzone miejsca, lecz tym razem zrobiliśmy wyjątek. Na niewielkiej wyspie Boracay byliśmy rok temu (opis w relacji – Chiny i Filipiny ( Boracay) 2017) i bardzo przypadła nam do gustu. Od naszej poprzedniej wizyty nastały tu rewolucyjne zmiany.
Tutejsza Biała Plaża ( White Beach) uznawana jest za jedną z najpiękniejszych na świecie i od kilkunastu lat Boracay zaczęła odwiedzać coraz liczniejsza rzesza turystów. Popularność wyspy przyczyniła się do wzrostu liczby hoteli i innych turystycznych obiektów. Zaniepokojony tym faktem rząd Filipin uznał, że prowadzi to degradacji środowiska i zniszczenia rajskiego zakątka. Zastosowano więc drastyczne środki i w kwietniu 2018 r zamknięto Boracay na pół roku. W tym czasie lokalni przedsiębiorcy mieli zainstalować oczyszczalnie ścieków i z pomocą władz uporządkować wyspę. W trakcie naszego pobytu w XII 2018 nadal remontowano ulice i wiele budynków, a duże hotele w większości wciąż były zamknięte. Liczbę odwiedzających wyspę turystów ograniczono do 19-tu tys. dziennie.
Tak jak w minionym roku polecieliśmy z Kantonu tanimi liniami Cebu Pacific. Powrotny bilet do Caticlan z międzylądowaniem w Manili kosztował 2 tys. CNY na osobę. Cena obejmowała 20 kg bagażu głównego i skromne posiłki podczas wszystkich lotów. (bilety kupiłem na cebupacificair.com).
Caticlan leży na sąsiadującej z Boracay wyspie i aby dotrzeć do celu trzeba pojechać do pobliskiego portu i popłynąć łodzią. Przy wyjściu, jeszcze w budynku lotniska jest punkt organizujący transport na Boracay do wybranego hotelu. Usługa ta kosztuje 700 PHP ( peso filipińskie) na osobę. Wybraliśmy jednak tańsze rozwiązanie i za 100 PHP pojechaliśmy do portu tuk tukiem. Bilet na łódź obejmujący opłatę za wstęp na wyspę kosztuje 200 PHP na osobę. Nowością jest też to, że na wysepkę nie można popłynąć bez wcześniejszej rezerwacji hotelu. Przed wejściem na pokład urzędnicy sprawdzają rezerwacje, zatrzymując ich papierowe kopie. Po przybiciu na Boracay kolejnym tuk tukiem znów za 100 PHP pojechaliśmy do hotelu, tak więc przejazd z lotniska do hotelu kosztował nas 600 PHP.
Tym razem zamieszkaliśmy w spokojnej części Białej Plaży w wyszukanym na booking.com Villa Caemilla Beach Boutique Hotel. Położony tuż przy plaży, niewielki, elegancki hotel zapewnia bezpłatny transport w inne zakątki wyspy. Czysty, śnieżnobiały piasek, turkusowa,ciepła woda, cisza i spokój – istny raj na ziemi.
Czterokilometrowa White Beach podzielona jest na strefy. W strefie III, w pobliżu naszego hotelu na niewielkim targowisku ( station 3) trafiliśmy na stoiska ze świeżymi rybami i innymi owocami morza. Mięliśmy tam okazję przyjrzeć się różnym morskim stworzeniom ( często żywym), a także ich skosztować. W kilku otaczających targ rybny lokalach za niewielką kwotę przyrządza się dopiero co kupione delicje. Targ i lokale cieszą się popularnością u znających się na rzeczy Azjatów. Za pół ceny (a może jeszcze taniej) można tu delektować się smakiem langust, krewetek i wielu innych specjałów. Polecam rybę lapu-lapu i olbrzymie, tygrysie krewetki.
Bardzo popularna jest też włoska restauracja Aria. Lokal znajduje się w centrum D’Mall, tuż przy plaży ( station 1). Serwują tam smaczna pizzę i rewelacyjne carpaccio ze świeżego tuńczyka.
W wyniku wprowadzonych na wyspie zmian w sklepach zakupy pakowane są w papierowe torby, a do drinków podawane są bambusowe lub metalowe słomki. Przygasło też ,,nocne życie”. Restauracje nie mogą już rozstawiać stolików na plaży i nikt nie demonstruje tańców z ogniem. Poza nielicznymi lokale zamykane są o 23, a porządku pilnują patrole policji. Niestety również za dnia hotele nie mogą rozstawiać na plaży leżaków i parasoli. Nasz hotel wydawał gościom duże maty i ręczniki. Nie było też butelkowanej wody mineralnej. Podczas zameldowania dostaliśmy zgrabne, plastikowe bidony i mogliśmy do woli napełniać je wodą podawaną w restauracyjnym barze.
Tak jak w minionym roku chodziliśmy na masaże, a wieczorami podziwialiśmy zachody słońca.
Powracająca do natury Boracay jest doskonałym miejscem do ,,naładowania akumulatorów” i odpoczynku. Polecam 🙂
DROGI GOŚCIU
BĘDZIE MI NIEZMIERNIE MIŁO JEŚLI ZECHCESZ W RAMCE PONIŻEJ SKOMENTOWAĆ POWYŻSZĄ RELACJĘ
DZIĘKUJĘ ZA POŚWIĘCONY CZAS
POZDRAWIAM
PIOTR
Jestem pod wrażeniem polecam
Świetne zdjęcia . Dobrym pomysłem jest podział na kategorie . Pozwala to wybrać obszar którym jesteśmy zainteresowania bez konieczności ” przewijania ” całej szpalty zdjęć . Uzupełnienie o bardzo praktyczne wskazówki i opisy z miejsc pobytu mogą być zarazem dużą pomocą dla osób wybierających się w te rejony , jak również doskonale moga pomóc w wyborze celu podróżny . Moje gratulacje.
Nie jestem globtroterką, ale z ogromnym zainteresowaniem przeczytałam tę relację z wyprawy do Chin. Ciekawe informacje o przyrodzie, krajobrazach a także kulturze i zabytkach wsparte b. dobrymi zdjęciami zainteresują każdego turystę ciekawego świata. Dodatkową zaletą są wskazówki dotyczące organizacji podróży. Dziękuję za możliwość spędzenia wieczoru na wędrówce po Chinach. Życzę dalszych wypraw! Z.
Very good fotos. Very geomorphological interessant layers, partly
disturbed. partly horizontal . No hints to a platform.